Wszyscy farmaceuci są potrzebni na rynku. Przepisy należy dostosować do realiów rynkowych.
Ostatni wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego wywołał wiele kontrowersji i niepokój w środowisku aptekarskim. NSA uznał, że naruszeniem prawa jest brak obecności w aptece farmaceuty posiadającego uprawnienia do kierowania placówką. W środowisku zawrzało, pojawiły się głosy, że młodzi farmaceuci będą masowo zwalniani z aptek, że zamkniętych zostanie ponad 5 tys. placówek. Naczelna Izba Aptekarska zwraca się z prośbą o powstrzymanie emocji i wskazuje na pilną potrzebę zmian przepisów w taki sposób, aby były one dostosowane do realiów rynku i chroniły wszystkich farmaceutów.
Samorząd aptekarski stoi na stanowisku, że każdy aptekarz posiadający prawo wykonywania zawodu może samodzielnie wykonywać czynności zawodowe w aptece. Posiada więc wystarczającą wiedzę, aby być gwarantem bezpieczeństwa i właściwego obrotu lekami.
Absurd goni absurd
Absurdalnym byłoby doprowadzenie do sytuacji, w której magister z kilkuletnim stażem, posiadający pełne uprawnienia do wydawania wszystkich leków, ponoszący pełną odpowiedzialność za wykonywany zawód, musiałby pracować w obecności starszego kolegi. Jest to sytuacja tak samo absurdalna, jak ta, w której lekarz przez kolejnych 5 lat po ukończeniu studiów nie miałby prawa samodzielnie leczyć, ponieważ musiałby to robić w towarzystwie kolegi pracującego co najmniej 5 lat w zawodzie. Trudno uznać również za racjonalne stanowisko, w którym magister farmacji z kilkuletnim stażem nie może przebywać sam w aptece w momencie, gdy równolegle przepisy prawa pozwalają na to, aby w punkcie aptecznym kierownikiem był technik farmaceutyczny.
W związku z ogłoszeniem wyroku NSA, do przedstawicieli samorządu aptekarskiego zaczęły docierać niepokojące informacje, z których wynika, że młodzi magistrowie są niepotrzebni i że stawia się im ultimatum – albo zgodzą się na radykalne obniżenie wynagrodzenia albo ich miejsce zajmą technicy, którzy i tak muszą pracować pod nadzorem magistra, jednak są tańsi w zatrudnieniu. Wyrok NSA, a w związku z nim nagła, tak dosłowna interpretacja przepisów może spowodować wypowiadanie umów stażowych uczelniom medycznym przez apteki, ponieważ ich właściciele mówią, że w świetle takiego podejścia Inspekcji Farmaceutycznej, młodzi magistrowie stają się niepotrzebni.
Rynek potrzebuje farmaceutów
Nie jest tajemnicą, że na rynku brakuje magistrów z uprawnieniami kierownika. Naczelna Izba Aptekarska wielokrotnie zwracała uwagę na ten problem. Gdyby nagle zaczęto restrykcyjnie i literalnie interpretować przepisy, około 5 tys. aptek natychmiast zostałoby zamkniętych z powodu braku obsady farmaceutów z odpowiednim stażem. To z kolei oznaczałoby masowe zwolnienia i bezrobocie dla potężnej rzeszy młodych, wykształconych i ambitnych farmaceutów. Na to nie można pozwolić. Sytuacja staje się patowa nawet wtedy, gdy ci wszyscy młodzi farmaceuci chcieliby wcześniej, już po 3 latach zdobyć uprawnienia kierownicze, kończąc jednocześnie specjalizację. Pomijając fakt, że jest kosztowna, to do tego jest bardzo ograniczona, jeżeli bierze się pod uwagę liczbę dostępnych miejsc. A zatem, gdyby wszyscy absolwenci studiów o kierunku farmacja chcieli zrobić specjalizację, aby dostosować się jak najszybciej do nowej interpretacji prawa, nie mogliby jej zrobić ze względu na te właśnie ograniczenia. De facto, pięć roczników farmaceutów zostaje pozbawionych prawa do samodzielnego funkcjonowania w aptekach i dzieje się to na rynku, który odczuwa zdecydowany ich brak.
Kontrowersyjny przepis trzeba zmienić
Zapis w ustawie Prawo Farmaceutyczne, na który powołał się Naczelny Sąd Administracyjny, istnieje od blisko 30 lat, zawsze był interpretowany przez Inspekcję Farmaceutyczną w sposób jednoznaczny i racjonalny. W chwili obecnej czekamy na opublikowanie uzasadnienia do wyroku NSA. W przypadku potwierdzenia przez Naczelny Sąd Administracyjny wykładni WSA w Warszawie, Naczelna Izba Aptekarska wystąpi o pilną nowelizację przepisów ustawy – Prawo farmaceutyczne, określając zasady zastępowania kierownika apteki oraz wymóg obecności farmaceuty w aptece w czasie jej czynności.