NRA: monopolizacja rynku (przez sieci apteczne)? To się nie może udać
Z dużą uwagą przeczytaliśmy artykuł pt. „Monopolizacja rynku – to się nie może udać„, opublikowany na zlecenie przedstawicieli Pharma.Net-u, który pojawił się na łamach Pulsu Biznesu 7 października br. Zawiera on wiele „wartościowych” treści, pod którymi jednak nie chciał się podpisać żaden dziennikarz. Świadczy to o dużym profesjonalizmie redakcji, która przyjęła słuszne założenie, że teksty sponsorowane należy traktować bardziej jak reklamę zleceniodawców, więc nie powinny być podpisywane przez dziennikarzy.
Być może redakcja uznała, że publikacja kolejnych artykułów na temat raportu Fundacji Republikańskiej, sporządzonego na zamówienie lobbystów skupionych wokół Phama.NET-u nie jest już tematem ciekawym dla opinii publicznej. Być może dlatego, że ten raport w sposób jednostronny przedstawia rynek dystrybucji farmaceutycznej w Polsce. Wynika z niego, że obecnie mamy 16 sieci skupiających powyżej 50 aptek, ale nie dodano w nim, że 2 lata temu było ich 9, a na koniec roku przewiduje się ich aż 20. Brakuje też informacji, że dwie spośród największych sieci w Polsce powiązane są z hurtem, chociaż od 12-tu lat mamy zakaz połączeń wertykalnych. Te dwie sieci razem kontrolują prawie 40 proc. rynku hurtowego. Ciekawostką jest, że wg. raportu kilka tysięcy aptek jest związanych programami lojalnościowymi, chociaż jest to od 4 lat zabronione.
Lobbyści aptek sieciowych murem za pacjentem? Taniej znaczy drożej.
Cieszymy się, że środowisko skupione wokół lobbystów reprezentujących apteki sieciowe martwi się o dobro polskiego pacjenta. Jak twierdzą: „Pacjenta nie interesuje, kto jest właścicielem apteki tylko,(…) żeby leki były tanie”. Przypomnijmy, tanie leki to jednak nie zasługa sieci aptecznych tylko ministra zdrowia i ustawodawcy, który w 2012 r. nowelą ustawy refundacyjnej wprowadził sztywne ceny i marże na leki refundowane, stanowiące znaczną część obrotu większości aptek. Dzięki temu pacjenci mogą dziś w każdej aptece – a więc sieciowej i indywidualnej – nabyć po tej samej cenie ponad 3,5 tys. leków. Taniej mogą za to kupić suplementy diety w aptece sieciowej, pod warunkiem, że skorzystają z szumnie ogłaszanych „promocji” na inne produkty. Na efekt zabiegów marketingowych nie trzeba długo czekać – taniej znaczy, drożej. Drożej, przede wszystkim dla pacjenta, który opuszcza aptekę z pustym portfelem, ale też z (mylnym) przekonaniem, że właśnie przed chwilą zainwestował w swoje zdrowie, kupując garść wysokomarżowych suplementów diety.
Jak jest w innych krajach?
Przedstawiciele Pharma.NET-u trafnie diagnozują, iż w Europie nie ma tak naprawdę dominującego wzorca ukształtowania rynku aptecznego – funkcjonują zarówno modele liberalne, jak i regulowane przez Państwo. Wiedząc, jak niewygodna dla nich jest to kwestia próbują naświetlić opinii publicznej przykład rozwiązań wprowadzonych na Węgrzech, sugerując brak nowoczesności tego rozwiązania. Dlaczego nie odniosą się do przykładów innych krajów, takich jak Niemcy, czy Austria, które wybrały model bardziej regulowany przez Państwo? Czy tym krajom, będącym lokomotywami gospodarczymi oraz filarami Unii Europejskiej też zarzucą zacofanie, „monopolizację” rynku, a także próbę ograniczania przedsiębiorczości?
Zmierzmy się z faktami, które niestety nie pozostawiają suchej nitki na modelach liberalnych. Raport Austriackiego Instytutu Zdrowia wprost pokazał, że deregulacja rynku absolutnie nie przyniosła efektu w postaci obniżki cen dla pacjentów. Jest wręcz przeciwnie – pojawił się problem z dostępnością leków, ponieważ w miejsce aptek indywidualnych weszły sieci powiązane z hurtowniami, które to decydują jaki asortyment i w jakiej marży ma być sprzedawany.
Co ciekawe, takie zagrożenie na gruncie polskim dostrzegł rząd Platformy Obywatelskiej, pracując w 2011r. nad nowelizacją ustawy refundacyjnej. W uzasadnieniu do tego projektu możemy przeczytać: „Pacjent nieświadomy mechanizmów stosowanej gry łatwo ulega manipulacji opartej na przeświadczeniu o atrakcyjności oferty nie zdając sobie sprawy, iż to nie on jest rzeczywistym beneficjentem tych działań – jest tylko narzędziem. Dotychczasowe przepisy (rok 2011) umożliwiały podmiotom odpowiedzialnym i hurtowym za pośrednictwem swoich lub współpracujących sieci aptek, pod pozorem troski o dobro pacjenta wyłudzanie z NFZ znacznych kwot. Przykładem takiej praktyki jest prowadzona w aptekach sieciowych sprzedaż leków za grosz”.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości o zasadzie: „Apteka dla Aptekarza”
W kwestii legalności stosowania zapisów dotyczących większościowego udziału farmaceuty w strukturze właścicielskiej aptek wypowiedział się Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, który powiedział wprost: państwo członkowskie może uznać, że w odróżnieniu od placówki prowadzonej przez farmaceutę, prowadzenie apteki przez niefarmaceutę może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego, w szczególności dla pewności i jakości detalicznej dystrybucji produktów leczniczych.
Bezpieczeństwo lekowe Polski
Nieprawdziwa jest teza sugerująca, że aptekarze „straszą” tzw. syndromem norweskim. Staramy się mówić głośno o tym, o czym notorycznie zapominają przedstawiciele Pharma.NET.
Przedstawiciele Pharma.NET notorycznie zapominają, że obecnie rynek norweski jest kontrolowany w blisko 90 proc. przez trzy największe sieci aptek, z których żadna nie jest norweska.
Przedstawiciele Pharma.NET zapominają również o tym, że dziś z taką sytuacją mamy do czynienia na rynku krajowym w hurcie, gdzie trzy hurtownie kontrolują 80 proc. rynku, z czego dwie mają własne sieci aptek.
Przedstawiciele Pharma.NET w sprytny sposób próbują przypiąć nam łatkę monopolistów, doskonale wiedząc, że Naczelna Izba Aptekarska skupiająca ponad 30 tys. farmaceutów jest za dywersyfikacją, skutkującą wielością podmiotów na rynku. Doskonale wiemy, że tylko takie podejście wzmocni pozycję Ministra Zdrowia podczas negocjacji cenowych oraz zapewni bezpieczeństwo lekowe naszemu krajowi.
Krótka ławka argumentów
Z informacji, które do nas dotarły wynika, że Przedstawiciele Pharma.NET-u robią wszystko, co w ich mocy, aby poszerzyć grono swojej organizacji o nowych członków (obecnie zaledwie 12 firm). Doceniamy przy tym ich heroizm i biznesowe nastawienie na realizację celu oraz dobór niekonwencjonalnych metod i narzędzi, którymi są pisma do … członków izb aptekarskich, zachęcających do wstąpienia w szeregi Pharma.NET-u. Próba wrogiego przejęcia? Jak na razie, bez spektakularnych sukcesów …
Naczelna Rada Aptekarska
Pulsu Biznesu „Monopolizacja rynku – to się nie może udać” [758 kb]